SURVIVAL on Crisis?

> Michał Bieniek, Anna Kołodziejczyk
kuratorzy 8. edycji  Przeglądu Sztuki SURVIVAL

 

SURVIVAL zmienia się. Ósma edycja Przeglądu miała po raz pierwszy hasło przewodnie. Nazwa uległa skróceniu – teraz to Przegląd Sztuki, a nie Przegląd Młodej Sztuki w Ekstremalnych Warunkach. SURVIVAL nadal zajmuje przestrzenie, miejsca, budynki znajdujące się w przededniu rewitalizacji (lepiej lub gorzej pojmowanej i realizowanej). Ale w tym roku to miejsce szczególne: Schron (tak zwany Bunkier) Strzegomski, który za dwa lata ma zostać przekształcony w siedzibę wrocławskiego Muzeum Współczesnego. SURVIVAL 8 był więc awangardą i laboratorium sztuki w tym miejscu – jego zadaniem stało się wypróbowanie Schronu jako potencjalnej przestrzeni wystawienniczej, czyli muzeum, galerii…

SCHRON PRZY PLACU STRZEGOMSKIM WE WROCŁAWIU
Schron przy Placu Strzegomskim we Wrocławiu, wybudowany w 1942 roku jako jeden z kilku powstałych w tym czasie schronów przeciwlotniczych dla ludności cywilnej, zaprojektowany został przez kontrowersyjnego wrocławskiego architekta Richarda Konwiarza, współautora projektu przebudowy Wrocławia (wspólnie z Maxem Bergiem i Ludwigiem Moshamerem) w latach 1919-1920. Cylindryczny wolno stojący obiekt ma żelbetowe ściany grubości 1,1 m i półtorametrowe stropy. Wysokość Schronu wynosi 25 metrów. Początkowo w znajdującym się od zachodniej strony ryzalicie znajdowały się dwa wejścia poprzedzone pięcioosiowym portykiem (obecnie zabudowanym), zaś płycinę zdobiła sylwetka orła ze swastyką. W czasie oblężenia Festung Breslau Schron pełnił funkcję szpitala fortecznego nr II (Festunglazaret II), a następnie punktu oporu.

Budowę naziemnych schronów przeciwlotniczych rozpoczęto we Wrocławiu w latach 1940-42, czyli w czasach, gdy wojska niemieckie, w następstwie trwającej właśnie II wojny światowej, kontrolowały niemal całe terytorium Europy, a miasta niemieckie zagrożone były jedynie nalotami alianckiego lotnictwa. Rzeczywista rola tych schronów była ograniczona, ponieważ mogły pomieścić stosunkowo niewielu ludzi. W znacznym stopniu poprawiały one jednak morale ludności. W roku 1945, czyli w czasie natarcia Armii Czerwonej, były silnymi ośrodkami oporu, skutecznie chroniąc znajdujące się w nich załogi przed atakami z powietrza i ostrzałem artyleryjskim.

Schron zachował się do dziś w stanie dobrym, nie doznając większych uszkodzeń ani w okresie walk o Festung Breslau, ani też w czasie ponad sześćdziesięcioletniej eksploatacji po wojnie, kiedy pełnił funkcję magazynu – w latach dziewięćdziesiątych mieścił różnego rodzaju sklepy i hurtownie.

ARCHITEKTURA I ZBRODNIA.
Hasło SURVIVALU 8, „Architektura jako miejsce zbrodni”, powstało w momencie, w którym nie wiedzieliśmy jeszcze, czy uda nam się zrealizować kolejną edycję Przeglądu. Zastanawiając się nad możliwymi drogami wyjścia z trudnej sytuacji finansowej (charakterystycznej zresztą dla tak zwanego „trzeciego sektora” w Polsce i tylko w części będącej wynikiem trwającego kryzysu ekonomicznego), wpadliśmy na pomysł zrealizowania w pełni „konceptualnego” Przeglądu. Chodziło o to, by za minimalne środki stworzyć wystawę sztuki „niemożliwej”, tj. projektów artystycznych, które pozostają jedynie w sferze myśli (i na papierze), bo w zastanych realiach niemożliwe jest ich zbudowanie. Tak zrozumieliśmy tytułową zbrodnię – jako zaniechanie i niechęć do zmiany. I nie dotyczyło to jedynie SURVIVALU, ale sfery kultury w Polsce w ogóle – braku jej zrozumienia (rzekoma hermetyczność – przy deficycie wsparcia dla inicjatyw, które tę hermetyczność przezwyciężają), pozycjonowania i finansowania (w ramach metody nazywanej coraz częściej „grant-artem” i bez jasno sformułowanych narzędzi weryfikacji jakościowej) oraz recepcji (poprzez promowane medialnie przekonanie o marnotrawieniu publicznych pieniędzy). Wątki te zostały przybliżone Survivalowej publiczności przez Kubę Szredera w tekście towarzyszącym ósmej edycji Przeglądu oraz omówione podczas debat z udziałem m. in. wiceprezydenta Wrocławia, pana Jarosława Obremskiego, oraz kuratorów SURVIVALU.

Hasło „Architektura jako miejsce zbrodni” miało również zbudować problematykę na poziomie ściśle artystycznym – wiążącą artystyczne realizacje w spójną całość i stanowiącą o ciągłości narracji w ekspozycji. Architektura jest szczególnym nośnikiem historii. Schron skrywa pewną nieokreśloną grozę i zdaje się wciąż pamiętać minione historie związane z wojennymi losami ludzi i ich psychologicznym wymiarem. Ulokowanie Przeglądu w tak szczególnym miejscu, będącym w czasie wojny namiastką azylu i bezpieczeństwa, miało pozwolić na artystyczne odwołania do zbioru pojęć związanych z tematyką degradacji, odchodzenia w niepamięć, ale także przekształceń, odbudowywania i niesienia nadziei. W pojęciu „architektura” zawarliśmy zarówno odniesienie do samego Schronu Strzegomskiego (jego złożonej, labiryntowej struktury), do SURVIVALU w ogóle (tradycyjna mapa Przeglądu i związek pomiędzy „wystawianym” dziełem oraz miejscem ekspozycji), jak i do historycznych przeobrażeń miasta, jego zniszczenia i procesu odbudowy. Architektura jest świadkiem zbrodni, a zbrodnia dokonuje się w architekturze i na architekturze. Ponadto zbrodnia ma swą własną strukturę i logikę – własną architekturę. To, co nieosiągalne, niemożliwe i (nie)wyobrażalne zamyka się właśnie w tej logice.

BYŁO, JEST, BĘDZIE.
Publiczność uczestnicząca w Przeglądzie powiększa się z każdą edycją. Mówienie o lawinowym wzroście zainteresowania wydaje się nieuniknione. Nie mamy własnych badań dotyczących naszych odbiorców, ale obserwujemy, jak z każdą edycją zmieniają się ich świadomość i oczekiwania. Mimo że SURVIVAL jest realizowany w przestrzeni publicznej, która, co oczywiste, stanowi arenę ścierania się indywidualnego z powszechnym, nie jesteśmy „skazani” wyłącznie na przypadkowych widzów. Nasza publiczność to osoby, które nie tylko chcą poznać sztukę współczesną, ale też pragną się rozwijać, doświadczać siebie, pytać, błądzić i spotykać z innymi – podobnie poszukującymi. Ta publiczność ma powody, dla których przychodzi na SURVIVAL – uświadomione lub nie. Formuła Przeglądu zdaje się odpowiadać na pytania, potrzeby i emocje widzów.

SURVIVAL to zjawisko niszowe, funkcjonujące w obrębie i tak niszowego świata polskiej sztuki współczesnej. Ta niszowość wynika także z innowacji, która wymaga od widza otwartości na nieznane oraz zaangażowania możliwości percepcyjnych w sposób do niedawna rzadko akceptowany – polegający na włączenia w odbiór dzieła wielu zmysłów jednocześnie, posługiwaniu się intuicją i przeczuciem. Intencją kuratorów Przeglądu nie jest dbałość o wprawienie odbiorcy w dobry nastrój – przeciwnie może on opuścić SURVIVAL z poczuciem intelektualnej klęski. Uważamy, że sztuka powinna być ważna, znacząca i wymagająca w stosunku do osoby podejmującej trud kontaktu z nią w samodzielnym odczytaniu i zinterpretowaniu dzieła – nawet za cenę dyskomfortu. Istotne jest więc indywidualne doświadczenie.

SURVIVAL od lat wspiera proces tworzenia nowoczesnego odbiorcy sztuki, zmieniającego się z biernego uczestnika w aktywnego współautora (współtwórcę), którego opinia i doświadczanie uwzględniane są z kolei przez artystów i kuratorów. W tym kontekście Przegląd i jego założenia ciekawie wpisują się w toczącą się właśnie debatę dotyczącą przyszłości powoływanych lawinowo w całej Polsce muzeów sztuki nowoczesnej. Programy tych instytucji budowane są w oparciu o wiedzę, że sztuka współczesna, często niematerialna i trudno uchwytna, a także ekscentryczna i bezkompromisowa, jest często społecznie odrzucana. Natomiast tradycyjne metody oceny i odbioru sztuki okazują się wciąż bardzo silne i trwałe. Próby urozmaicenia oferty programowej tych instytucji i wychodzenia w przestrzeń publiczną z częścią działań wydają się być odpowiedzią na coraz głośniej zadawane pytanie: czy klasyczne muzeum nie jest zbyt mocno utożsamiane z budynkiem?

SURVIVAL to mobilna platforma sztuki, która zakłóca dość powszechne przekonanie, że instytucje są jedynymi pośrednikami między artystami i odbiorcami. Misją SURVIVALU jest wykorzystanie potencjału tkwiącego w bezpośredniej interakcji widza ze sztuką i z artystami oraz posłużenie się nim w taki sposób, by inspirować i opowiadać o ideach, kształtować krytyczne i kreatywne sposoby myślenia, wreszcie zachęcać do indywidualnych poszukiwań i refleksji. SURVIVAL może przyczynić się tym samym do wykonania czegoś na kształt kulturalnego skoku, który dotyczyć będzie szerokich grup społecznych.

Niewątpliwie rolą współczesnej kultury jest unowocześnianie życia. Pojawiła się nawet koncepcja miasta jako społecznego dzieła sztuki. Propagatorzy idei sztuki miasta i miasto-twórczości, o której pisze Ewa Rewers, nie są „niewygodnymi, roszczeniowymi petentami”, którzy sięgają do państwowej kasy, lecz współczesnymi pionierami, którzy w rozwoju tej idei

dostrzegają warunek ekonomicznego rozwoju miast. Sztuka jest bowiem podstawą kapitału kulturowego, który wpływa na jakość kapitału społecznego (napływ zwabionej bogatą ofertą kulturalną klasy kreatywnej i finansowej) i finalnie przekształca się w kapitał ekonomiczny.

Powoli dezaktualizuje się smutny pogląd, że w czasach które wygenerowały kult produktywności i pracy (współcześnie jeszcze bardziej wyśrubowany perspektywą olbrzymich wynagrodzeń) nie jest już potrzebna autentyczna, sięgająca w głąb życia sztuka. SURVIVAL, powtarzający swój cykl w coraz to innych miejscach, ciągle otwarty na nowe idee i realizowany w inspirujących, przesyconych znaczeniami przestrzeniach miejskich, może jedynie proces tej dezaktualizacji przyśpieszyć.