Opowieść o ludziach

Człowiek ubrany w zwiewny chirurgiczny kitel, z plastikową maską zsuniętą na czoło zaprasza ludzi przebywających na dworcu na spektakl.

Zgodę wyrażają „mieszkańcy” dworca oraz osoby czekające na odległy termin odjazdu kolejnego pociągu. Zamykamy się z nimi na 12 minut w ciasnym pomieszczeniu wyłożonym czarną folią. Czeka tam na nas 15 krzeseł ustawionych w ciasnym kręgu, a na każdym plastikowa maska i kitel. Ciemność rozjaśnia świeca stojąca pośrodku. Gdy wszyscy siedzą już w kitlach, z maskami na twarzy, rozpoczyna się opowieść odtwarzana z płyty. Narrator wprowadza uczestników w opowieść o pasażerach jadących razem w przedziale. Dialogi między pasażerami obracają się wokół tematu odbicia wewnętrznego „ja” w twarzy człowieka. Podróżni stopniowo odkrywają w swoich twarzach kolejne szczegóły z ich życia, i, gdy sytuacja sięga zbiorowej wiwisekcji, rozlega się głos spośród zgromadzonych uczestników: „Nazywam się Marcin i jestem człowiekiem.” (…) Zalega cisza. W tym miejscu zaczyna się właściwy spektakl.

Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
Zapoznaj się z naszą polityką prywatności