opis kuratorski

Weź niebieską pigułkę, a historia się skończy, obudzisz się we własnym łóżku i uwierzysz we wszystko, w co zechcesz. Weź czerwoną pigułkę, a zostaniesz w krainie czarów i pokażę ci, dokąd prowadzi królicza nora.

Niebieska pigułka oznaczała wygodne trwanie w ułudzie systemu, czerwona – życie w trudnej do zniesienia prawdzie. Dawały wybór pomiędzy dwoma różnymi rzeczywistościami, a raczej dwoma odrębnymi stanami świadomości w świecie, w którym to, co rzeczywiste, opierało się na symulacji. Choć niedawno Lilly Wachowski przyklasnęła interpretacjom Matrixa jako metafory tranzycji – w latach dziewięćdziesiątych estrogen był podawany kobietom w trakcie procesu korekty płci w czerwonych tabletkach – ten symbol odrzucenia otrzymanej wiedzy i skłaniającej do konformizmu iluzji zaczął żyć swoim życiem.

Nie tylko powszechność, ale też systematyczny wzrost liczby osób przyjmujących substancje psychoaktywne bywa rozpoznawany jako symptom i skutek zmian społeczno-politycznych oraz przemian technologicznych i systemowych. Historia legalizacji i kryminalizowania poszczególnych substancji psychoaktywnych stanowi istotne świadectwo przemian kulturowych, społecznych i politycznych. Sposoby oraz cele ich użycia – od eskapizmu, przez przemoc farmakologiczną, po lecznicze rytuały – wskazują złożone i nieoczywiste związki pomiędzy świadomością a otaczającą rzeczywistością. Z jednej strony rośnie spożycie i popularność niemedycznych substancji zmieniających świadomość, jak alkohol i narkotyki, najczęściej używanych w celach rekreacyjnych. Z drugiej – coraz większej liczbie osób przepisywane są leki psychotropowe, które mają zbliżyć je do stanu uznawanego za mieszczący się w przedziale tego, co normalne i umożliwiające uczestniczenie w życiu społecznym.

Rozpoznanie kryzysu zdrowia psychicznego nie tylko jako zagadnienia społecznego, ale też politycznego, wiąże się z odrzuceniem logiki „prywatyzacji stresu” (M. Fisher), która zakłada zindywidualizowaną odpowiedzialność za problemy psychiczne. W tej perspektywie depresja, niepokój czy lęk są udziałem jednostki i wynikają z jej doświadczeń, konstrukcji psychicznej i neurologii, a nie z charakterystycznych dla kapitalizmu współczesnych systemów pracy, technologii i własności: np. prekaryzacji pracy, samonadzoru i nieustannego monitoringu, obowiązku bezustannej produktywności i dostępności czy zindywidualizowanej konkurencyjności.

Rozważania te podążają za duchologiczną perspektywą kapitalistycznego realizmu, w której spoglądać możemy tylko w przeszłość, ponieważ nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie pozytywnej wizji przyszłości. Alternatywy, która wykraczałaby poza logikę kapitalizmu i wynikającego z niego, ostatecznie destrukcyjnego, wiecznego wzrostu produkcji i nierówności społecznych. Rozwijane na przestrzeni ostatnich lat koncepcje poszukujące nowych modeli organizacji społeczeństw i zasobów sięgają do narkotykowych i kontrkulturowych źródeł.

W odpowiedzi na „psychodeliczny socjalizm” (J. Gilbert) i „kwasowy komunizm” (M. Fisher) w swoich niedawnych analizach rave’u McKenzie Wark zaproponowała koncepcję „ketaminowego femunizmu” [ketamine femmunism]. W kontrze do ideowego połączenia kwestii własności i męskości, ale także błędów feminizmu, femunizm to wspólnotowa miłość wszystkich kobiet, wszystkich osób femme, wszystkich tych, których sprawczość polega na otwarcie się na odmienność świata. (…) Miłość lateralna, siostrzeństwo tych, które nie mają nic do stracenia prócz więzów i nic do zaoferowania poza swoim oddaniem.

O ile ruch hippisowski kojarzony jest z psychodelikami, narkotykiem punka był klej, a ecstasy towarzyszyła elektronicznej muzyce tanecznej, o tyle współczesną kulturę rave’u, zaznacza Wark, najlepiej charakteryzuje ketamina, dysocjatywny anestetyk. Paradoksalnie więc poszukiwanie przestrzeni radykalnych możliwości i potencjalnych form wspólnotowości wiąże się dziś z substancją, której działanie opiera się na osłabieniu transmisji do mózgu bodźców zewnętrznych. Dysocjacja, wiodąca do depersonalizacji i poczucia odrealnienia, okazuje się tu nie tylko odwróceniem spojrzenia od rzeczywistości – kiedy znika i jaźń, i świat, nie mogą się przecież ze sobą ścierać. Być może nakreśla to nowy model relacji; być może to tylko kolejny sus w głąb króliczej nory.