Bullet Holes
Seria piętnastu gipsowych tablic z odlewami śladów ostrzałów i wyrw zrobionych przez karabinowe kule została zaprezentowana jako zwarta kompozycja na jednej ze ścian głównej klatki schodowej Schronu. Estetyzująca aranżacja widoczna z daleka, zatopiona w chłodnym, sztucznym świetle, bardziej przypominała fantazyjny ornament niż świadectwo zbrodni. Zdjęte z ostrzelanych w czasie II wojny światowej berlińskich kamienic ślady, przetransferowane na śnieżnobiałą taflę gipsu, opowiadały o okropnościach wojny w sposób bardzo przewrotny. Tak jakby abstrakcja i wojna dopełniały się nawzajem. Układ tych przypadkowych serii po strzałach ułożył się w wytrawne kompozycje, w których każdy odprysk, każdy ubytek miały swoją wagę. Wysmakowane odlewy, będące archiwum uszczerbków i blizn na architekturze, okazały się uniwersalne zwłaszcza we Wrocławiu, mieście które doświadczyło walk o Festung Breslau i które sześćdziesiąt pięć lat po wojnie nie pozbyło się śladów tamtych wydarzeń z kamienic, kościołów i gmachów licznych instytucji.
W świadomości najstarszych mieszkańców Wrocławia oraz badaczy pozostaje obraz prawie nienaruszonego przez wybuchy Schronu Strzegomskiego. Jednak wybudowany na potrzebę jego obrony specjalny ekran przyjął większość serii ostrzałów i praktycznie do ostatniej chwili chronił zabarykadowanych w budynku ludzi. „Byłem tam wtedy i po tym, co przeżyłem, nie sądziłem, że zbliżę się jeszcze do tego budynku” – dzięki traumatycznemu wyznaniu odwiedzającego wystawę mężczyzny, biorącego udział w szturmie na zachodnią część Wrocławia w 1945 roku, instalacja „Bullet Holles” nabrała bardzo intymnej wymowy. Seria tablic stała się powtórzeniem kontrowersyjnego „rysunku”, który mógł powstać w tamtych okolicznościach.
fot. Katarzyna Kondratczyk (1, 3), Justyna Fedec (2)