Double Dream

> Małgorzata Sobolewska
kurator
miejsce: Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu
Kałuża wody, w której odbija się światło księżyca, to pierwsze kadry Double Dream – dwukanałowej instalacji wideo YOUKI HIRAKAWY. W kolejnych ujęciach Hirakawa zestawia obrazy śpiącego mężczyzny w dryfującej łodzi z kroplami deszczu, zaznaczającymi kręgi na powierzchni wody. W jej ciemnej otchłani tonie kobieta. Na szczęście to wszystko jest tylko złym snem. Kiedy ustaje noc, mężczyzna i kobieta wybudzają się z niego; pozostają jednak nadal w stanie przypominającym hipnozę. Właściwie przez cały czas, już od pierwszych ujęć, wydają się śnić na jawie, jak gdyby świadomi otaczającej ich, choć wciąż wyimaginowanej, rzeczywistości.
Wideo Youki Hirakawy intryguje onirycznym obrazem, konstruowanym na pograniczu snu i wyobraźni dwojga ludzi, będącym genius loci, czuwającym nad kanałem Nakagawa. Ich sny nie są jednak skierowane ku przyszłości, ale przeszłości, obrazując historię i atmosferę enigmatycznego kanału, porzuconych fabryk i wymarłego wokół życia. Po części jest to również sen o wodzie w postaci zwiastującego oczyszczenie deszczu albo czarnej otchłani kanału (notabene stanowiącego przejście z jednego świata do drugiego), który może być odbierany jako alegoria życia, przemijania i śmierci.
O przeszłości, sile wyobraźni i reżyserowaniu snów opowiada z kolei wideo innej japońskiej artystki, AKI NAKAZAWY. W Sui sha shi (ang. Water-graphed portrait) za pomocą czterech krótkich autobiograficznych historii nierozerwalnie powiązanych z wodą, Aki Nakazawa tworzy swój portret wewnętrzny, który nazywa portretem wodnym. Padający w pierwszej części deszcz – będący zresztą inspiracją do powstania wideo – prowokuje autorkę do wyjścia z domu i jednocześnie do spojrzenia w głąb siebie, wydobycia utajonych w podświadomości wspomnień. Druga część to marzenie senne o świecie zatopionym w morzu pod osłoną nocy, świecie, w którym ludzie kochają wodę i nie muszą się jej obawiać, ponieważ są… rybami. Dwie ostatnie opowieści – bardziej abstrakcyjne od poprzednich – to retrospekcje traumatycznych wydarzeń i rozliczenie z nimi. Całość obrazu zamyka i łączy z poprzednimi klamra w postaci wypowiedzi artystki:
KIEDY PADA, MUSZĘ WYJŚĆ,
BY ODNALEŹĆ SWOJE CIAŁO
KSZTAŁT, KTÓRY JESZCZE CZUJĘ,
MOJĄ EGZYSTENCJĘ W NIM.
Woda jest u Nakazawy symbolem bezmiaru możliwości – uzdrowienia i odrodzenia ducha i ciała. Deszcz daje nowe życie i prawdę o nas samych.
Sui sha shi balansuje na granicy fikcji i rzeczywistości. Jednak jeszcze bardziej subiektywne wyobrażenie wody przedstawia Coagulate MIHAI GRECU, który łącząc obrazy rzeczywiste z 3D, kreuje obraz z pogranicza snu i halucynacji. W jego wideo woda jest taflą unoszącą się nad horyzontem, jakby zastygłą w powietrzu materią. Wypełnia przestrzeń pustostanu, w którym jedyne żywe istoty to ryba i męska postać. Paradoksalnie jednak, to nie ryba, ale mężczyzna przebywa w żywiole, w którym człowiek nie potrafi przetrwać. Ryba zaś, często symbolizująca wolność i nieśmiertelność, dokonuje swojego żywota w ciasnym akwarium bez wody. Różnorodne deformacje wodne, powstałe być może wskutek tytułowej koagulacji, odwracają prawa fizyki do góry nogami, zniekształcając tym samym byt żywych istot w tej niezwykłej przestrzeni.
Grecu, podobnie jak Hirakawa, poddaje artystycznej interpretacji niszczycielski aspekt żywiołu, często skutkującego katastrofami naturalnym – powodziami, które w istotny sposób stanowią o specyfice relacji woda-człowiek-miasto. Z drugiej strony zastanawia się nad destruktywnym wpływem na ten żywioł współczesnej cywilizacji. W Coagulate pokazuje inny świat, będący swoistą interpretacją zmian środowiskowych. Zalany pustostan nie generuje jednak sytuacji destruktywnej, a zawieszona w próżni woda staje się naturalnym środowiskiem człowieka, zupełnie jak powietrze, w którym można oddychać.
Dodatkowy komentarz do relacji człowieka i wody, lub szerzej: do natury i tego, co kulturowe, stanowi wideo-dyptyk duetu GRUPPEFISCH (MARIUSA LENEWEITA i ROCIO RODRIGUEZ) …niland 1 i …niland2. Podobnie jak u Grecu, punktem wyjścia do powstania …niland było globalne ocieplenie, mające wpływ na podnoszenie się poziomu wody w morzach i oceanach. Woda i powietrze ukazują wpływ ludzkich działań na klimat, stawiając pytania o ambiwalentność symbiozy człowieka i środowiska, badając nieuchronną konfrontację zmian klimatycznych i kulturowych.
…niland 1 to walka o powietrze pod i nad powierzchnią wody, stanowiąca próbę synchronizacji życia w wodzie i na ziemi. Jednak w …niland, inaczej niż w Coagulate, podwodny świat, mimo wszelkiego piękna, nie jest miejscem przyjaznym dla życia. Gdzieś na dnie morza widzimy topielca, dziewczynę w białych szatach. Chwilę później, skrępowana folią Rocio Rodriguez wynurza się z wody w panice, niczym budząc się z nocnego koszmaru. Druga część – …niland 2 rozpoczyna się obrazem wyrzuconego przez fale na brzeg mężczyzny (Mariusa Leneweita). Czy żyje? Obraz jest nieostry, jakby zaparowany, a po obiektywie kamery spływa woda. Po chwili kadr staje się bardziej przejrzysty ukazując mężczyznę, który ostatecznie podnosi się i zanurza w wodzie. Nie nosi akwalungu i maski – jego głowa uwięziona jest w słoju. Frapujący jest również strój Mariusa Leneweita, który nie jest strojem nurka, ale kombinezonem rybaka. W kaloszach przemierza muliste dno morza, przemieszczając się pomiędzy lustrem wodnym a poświatą rozproszonych w zmętniałej wodzie słonecznych refleksów, wśród których trudno tak naprawdę rozróżnić warstwę wody od powietrza.
…niland to fikcyjna kraina, najprawdopodobniej niczyja lub zamieszkana przez epinephelus marginatus czyli granika (niemieckie gruppefisch), rybę z rodziny ryb konsumpcyjnych, które żyją samotnie w skalnych jaskiniach. Być może to instynkt nakazuje im ukrywać się przed światem i rybacką siecią.
Wyjątkiem pośród wymienionych realizacji, które w większości ukazują wodę per se są Blue Desert SEOUNGHO CHO oraz Fossilization KURTA D’HAESELEERA. Ta pierwsza, mimo że dotyczy pustyni w Dolinie Śmierci, w sferze wizualnej generuje obrazy wody, a w sferze audialnej symuluje dźwięki oceanu. Szumy fal, podobnie jak impulsy ultradźwiękowe w …niland, są wytwarzane za pomocą elektronicznie przetworzonego dźwięku i obrazu, który z cyfrowych usterek układa wysublimowany pejzaż błękitnej wody. Miraż parującej pustyni, w obiektywie zmieniającej się w wodę, dodatkowo rozmywa obraz w sennej abstrakcji. Pustynia nie jest już więc tylko miejscem pustki i utopijnych fantasmagorii, ale miejscem o potencjale wielkiej wolności, estetyzującym naszą rzeczywistość.
W Fossilization D’Haeseleera kadry nakładają się na siebie warstwowo. Ich tło stanowi przetworzony elektronicznie subtelny obraz, wyglądający jak rozpuszczony lub jak projekcja na tafli wody, przez co sprawia wrażenie płynnego i rozmytego. Odwrócone kołami do góry samochody przypominają skamieniałe wraki na dnie oceanu. Domy i samochody pozostają na swoich miejscach. Mimo nieuchronnej katastrofy kultura materialna pozostaje nienaruszona. Nawet uciekający przed piaskową burzą ludzie zastygają jak gdyby w procesie fosylizacji. Czyżby stali się nierozerwalnym elementem tej kultury, wytworem przemysłu kulturowego?
Na tle wszystkich prac wyróżnia się i zaskakuje swoim ascetyzmem i prostotą środków wyrazu Untitled Works ŁUKASZA GRONOWSKIEGO. Rezygnując z zaawansowanych technik przetwarzania obrazu, wykorzystując naturalny dźwięk, artysta uchwycił sytuację zastaną, ukazującą prozaiczne czynności w niecodziennej scenerii. Morze we mgle pozostaje prawie niezauważalne, a sopockie molo jakby zawieszone w próżni. Ponownie mamy do czynienia z optycznym złudzeniem, ale tym razem wywołanym zjawiskiem ewaporacji, które dematerializuje krajobraz sopockiego molo. Nadmorskie ustronie unaocznia się jedynie za sprawą szumu fal i śpiewu mew. Szybko niweczy je jednak warkot pracującej koparki, który zakłóca regularne życie nabrzeża.
Untitled works przedstawia sytuację obecną, bez retrospekcji i futurospekcji, dotyczących nierozerwalnego związku człowieka i wody oraz destruktywnego wpływu tego pierwszego na funkcjonowanie wodnego ekosystemu, które przewijają się we wspomnianych wyżej realizacjach innych artystów. Praca ta daje jednak drobny impuls do ekologicznych refleksji na temat przybrzeżnego środowiska i podwodnego życia.
Prace pokazane na wystawie Double Dream ukazują świat fikcyjny lub rzeczywisty, podkreślając jego zależność od wody. W prawie wszystkich realizacjach pojawia się woda, jednak w każdej z osobna przybiera ona różne stany. Woda jest deszczem, rzeką i morzem. Występuje też w postaci ulotnej, jak na przykład mgła, choć w niektórych realizacjach fizycznie nie występuje wcale – pozostaje tylko optycznym złudzeniem albo efektem elektronicznej obróbki obrazu.
Dosłowne przywołanie wody wydaje się jednak stanowić zaledwie punkt wyjścia do bardziej metafizycznych odniesień i pytań o istnienie człowieka. Artyści, wychodząc od rozważań na temat wodnego ekosystemu i zmian klimatycznych, poruszają przy okazji kwestie fundamentalne, dotyczące naszej kultury i egzystencji w świecie. Woda, jako część środowiska naturalnego, definiuje i kształtuje człowieka, pomaga nam odkryć prawdę o nas samych, uwypukla ambiwalentność symbiozy człowieka i środowiska, ukazując skutki kulturowej asymilacji coraz to większych połaci natury oraz odzwierciedlając zmiany w naturalnym ekosystemie zagrożonym ekspansją cywilizacji.