KAPUT
- instalacja dźwiękowa, 2023
Podczas wakacji wraz ze znajomymi siedzieliśmy w domu pośrodku gór, w którym znajdowało się stare radio odbierające długie częstotliwości. Szukaliśmy na nim stacji, których moglibyśmy słuchać podczas pobytu tam. Sygnał zanikał, to znów się pojawiał za każdym razem w innym języku i w innej jakości samego dźwięku. Był to nasz substytut muzyki, w ciemnościach ogrodu leciały chińskie opery na zmianę z włoskimi balladami. Wyobrażałam sobie, że rozumiem wszystkie te języki i nie przeszkadzały mi zakłócenia czy audycje mówione, które były dla mnie w gruncie rzeczy absolutnie niezrozumiałe. Stanowiły tło wydarzeń. Zaczęłam zbierać nagrania z tego odbiornika, przy okazji każdego przyjazdu nałogowo zmieniałam częstotliwości, szukając czegoś intrygującego, ciekawych zakłóceń, muzyki, słów kluczy. To było jak łamanie kodu. Bywały dni, kiedy nie było możliwe wyłapanie ani jednego sygnału, a czasem powietrze aż elektryzowało się od fal radiowych i muzyki z całego świata. Najciekawszym znaleziskiem jest powtarzająca się mantra – odliczanie po niemiecku, które trwało w nieskończoność. Nasuwało to myśli o zaszyfrowanych wiadomościach czy nawet zbiorowej hipnozie. Nigdy więcej niestety nie natrafiliśmy na ten sygnał, większość z nich pojawiała się na chwilę i znikała na zawsze. Radio, obok gazet, stanowiło kiedyś najważniejsze źródło informacji, było łącznikiem ze światem. Jaką funkcję sprawuje w naszych czasach? Czy to jedynie resztka, widmo medium, które miało kiedyś wielką siłę oddziaływania na ludzi?