Masa upadłościowa

Autorzy Maciej Bączyk
Gatunek Obiekt   Wideo
Edycja Survival 14

Masa upadłościowa to praca zainspirowana niezwykłymi losami Georges’a Meliesa (1861– 1938), który był francuskim iluzjonistą, reżyserem i producentem filmowym, a przede wszystkim kluczową postacią dla pierwszego, pionierskiego okresu rozwoju kinematografii. Wywodził się z bogatej rodziny, jego ojciec był fabrykantem, produkował obuwie. Wykorzystując odziedziczony majątek, w latach 1896–1913 Melies wyprodukował około 500 filmów, stworzył jedno z pierwszych studiów filmowych na świecie i zyskał międzynarodowy rozgłos.
Produkcje filmowe Meliesa mimo początkowych sukcesów szybko stały się anachroniczne i przestały nadążać za rozwojem kinematografii. W 1913 roku, na skutek zerwania kontraktu z Pathe-Freres, Melies utracił dom, własne studio filmowe w Montreuil i stopniowo popadł w zapomnienie. Cztery lata później armia francuska przekształciła studio w szpital wojskowy, a liczący ponad 400 tytułów dorobek filmowy Meliesa przetopiła na obcasy do wojskowych butów.
Pod koniec  XX wieku w Polsce wielkie zakłady przemysłowe przeszły głęboką restrukturyzację i trafiły w ręce nowych właścicieli (jak kiedyś studio i filmy Georges’a Meliesa). Skończyła się epoka niewydolnej gospodarki centralnie planowanej. Reguły wolnego rynku zadecydowały o dalszych losach państwowych firm. Od tej pory zarządzaniem zajęła się nowa klasa społeczna – specjaliści od marketingu. Wielu z nich musiało zredukować zatrudnienie i pozbyć się nierentownych inwestycji. Zniknęły budynki, hale, maszyny i warsztaty pracy. Zniknęły zakładowe ośrodki wypoczynkowe i szkoły zawodowe. Zniknął świat, którego kontury widać jeszcze w miejscach takich jak FAT. Ten świat już nie powróci. Armia menadżerów przetopiła go na obcasy do czarnych lakierków.

Masa upadłościowa to klasyczny przykład kina found footage, zmontowanego z fragmentów filmów dotyczących obsługi i eksploatacji tokarek i automatów tokarskich. Kolorowe i czarno-białe klisze, mimo swojej edukacyjnej funkcji, dokumentowały świat hal fabrycznych, monotonię obróbki metalu i pozbawione emocji sylwetki pracowników. Widać to zwłaszcza teraz, kiedy zarówno format tych materiałów (klisza 16 milimetrów), jak i utrwalony na nich stan rzeczy przestały być aktualne i komukolwiek potrzebne.

> Maciej Bączyk

 

fot. Małgorzata Kujda

Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
Zapoznaj się z naszą polityką prywatności