SURVIVAL. 1, 2, 3…

> Michał Bieniek, Przemek Pintal

 

SURVIVAL mógł zaistnieć jednorazowo — jak wiele wydarzeń tego rodzaju — jako inicjatywa grupy artystów, wystawa w przejętym na krótki czas opuszczonym budynku. Zamiast tego, po czwartej już edycji, wrasta w terminarz najciekawszych festiwali sztuki współczesnej w Polsce.

SURVIVAL powstał jako wyzwanie chwili, spontaniczna  potrzeba sprawdzenia się poprzez wspólne działanie  i zamanifestowanie w ten sposób zaistnienia nowej  wspólnoty artystycznej na terenie wolnym od wszelkich  instytucjonalnych struktur i zależności: pierwszemu  SURVIVALOWI, realizowanemu w opuszczonej kamienicy na  terenie byłego garnizonu radzieckiego przy ul. Koszarowej,  przyświecała fantastyczna idea realizowania utopii  wspólnego, w pełni demokratycznego działania. SURVIVAL  był efektem ciekawości siebie samych i zainteresowania  światopoglądem artystycznym pozostałych członków ad  hoc uformowanej grupy. Był wyjściem zza grubych murów  Akademii, ścieżką prowadzącą do zrozumienia własnej  pracy jako wolnego od  zewnętrznych presji odnajdywania i budowania osobistego komunikatu. Nowa  sytuacja, zmaganie się  z przestrzenią tak różną od  wyznaczonego ścianami galerii obszaru, była dla nas, dla większości młodych artystów, pierwszą tego rodzaju próbą, eksperymentem na własnym, każdego z nas z osobna, języku. Od samego początku SURVIVAL realizował potrzebę zbadania granic możliwości własnej wypowiedzi — w jakim stopniu wiąże się z miejscem? jak wpływają na nią zastane warunki? co komunikuję sam sobie, jako człowiek i artysta, w tak różnym od akademickich schematów kontekście? Szczera, niezafałszowana wypowiedź implikuje oczekiwanie żywej reakcji, choćby nawet w wąskim gronie pracujących razem ludzi, docieranie do treści, do tego, co wspólne i głęboko w każdym z nas prawdziwe. Nadzieje pokładane w realizacji pierwszego SURVIVALU spełniły się. SURVIVAL 1 okazał się wydarzeniem ważnym i przełomowym dla wielu młodych artystów.

Decyzję o powtórzeniu przedsięwzięcia rok później podjęliśmy bez najmniejszych wątpliwości. Artyści zajęli następny pustostan przy ul. Koszarowej; sukces poprzedniego wydarzenia przyciągnął dwukrotnie większą ilość uczestników. Odpowiedzialność za organizację wzięła na siebie wirtualna Galeria !Sputnik, stworzona przez Przemka Pintala i Michała Bieńka. Podstawową funkcją Galerii była dbałość o rozwój Przeglądu i związanego z nim środowiska młodych artystów.

Następne edycje SURVIVALU przyniosły — jako eksperyment w zakresie artystycznej wypowiedzi — zaskakujące efekty. „Gdyby nie to (SURVIVAL), prawdopodobnie nie robiłbym takich dziwnych rzeczy” — to jeden z częstych głosów. Poszukiwanie, przekraczanie, konfrontowanie, wyzyskiwanie środków i obszarów, z którymi dotąd nie miało się/nie mogło się mieć do czynienia, podjęcie decyzji o możliwym przekroczeniu samego siebie, związane z tym ryzyko, przyjmowanie postaw, poszukiwanie środków dla osiągnięcia najpełniejszego wyrazu. Wreszcie rezygnacja z czegoś czym się dysponowało (często z efektów własnej, wieloletniej, wytężonej pracy, z warsztatu, wypracowanych trików), by coś o wiele cenniejszego zyskać — to te cechy SURVIVALU, które dla wielu jego uczestników pozostaną najistotniejszymi.

Powstawanie kolejnych SURVIVALI to w ogromnej mierze wysiłek i postawy samych artystów. Niektórzy z nich połączyli z Przeglądem swoją własną drogę twórczą, własne przemyślenia i rozwój, zmieniając, tak, jak zmieniają siebie, kolejne edycje. Inni pojawili się, dodali coś od siebie, wyznaczyli coś. Przyłączyli się na chwilę, by obrać inny kierunek. Wielu artystów stosowało się do wyznaczonych „zasad” (tygodniowa wspólna praca, przygotowywanie budynku pod ekspozycję, zabezpieczanie go), wykorzystując warunki zastane, znalezione elementy-śmieci, modyfikując pomysły lub dopiero ich poszukując. Pozwalali, by miejsce, by specyfika SURVIVALU (z każdą edycją, z każdym miejscem przecież inna) wpływały na nich samych, by determinowały ich pracę, określały obszar działania. Zdarzali się też artyści, którzy pojawiali się przez nikogo niezauważeni, „gubiąc” po drodze przedmioty-realizacje, często zaskakujące, o niewiadomym przeznaczeniu, wieloznaczne, stanowiące niespodziankę dla samych organizatorów, wtrącenie, komentarz, być może podpowiedź.

SURVIVAL 3 odbyt się w szczególnie wymagającym miejscu. Obiekty Browaru Mieszczańskiego, zwłaszcza budynek główny, to ogromne przestrzenie, niebezpieczne, odrapane i mroczne labirynty. Specyfika miejsca miała wpływ na charakter realizacji i techniki wykonawcze. Pojawił się blok pokazów video, zrealizowano kilka video-instalacji i, co ważne, powiększyła się ilość działań interaktywnych. W Przeglądzie wzięło udział ponad siedemdziesięciu artystów z sześciu krajów Unii. Ponownie świadomie podjęta decyzja akceptacji dyskomfortu, pracy często ponad siłę, zaprocentowała w niesłychany, magiczny sposób. Browar Mieszczański przekształcił się z opuszczonego molocha w centrum sztuki współczesnej, miejsce wymiany poglądów, poszukiwania wartości i sensów. Młodzi, progresywni artyści tworzyli w duchu eksperymentu, w związku z kontekstem otoczenia. W ten sposób koncepcja Przeglądu corocznie organizowanego przez Galerię !SPUTNIK obroniła się znakomicie. SURVIVAL okazał się po raz wtóry pomysłem żywym i pulsującym, procesem, dzianiem się.

Umowność, negocjowanie, zmiany, różnorodność (miejsc, możliwości, warunków, odniesień), poczucie twórczej wolności — to składowe silnie odczuwalnego entuzjazmu, który towarzyszy Przeglądowi. To entuzjazm próby, „pierwszego razu”, wysiłku i tworzenia czegoś, co wydawało się niemożliwe lub co najmniej „ponad siły”. Entuzjazm towarzyszący wyzwaniu i realizowaniu zamierzeń „mimo” lub „wbrew”. To rodzaj buntu, ale buntu twórczego, wymierzonego bardziej w to, na co nie chcemy się zgodzić w nas samych: na poczucie bezsiły, niemożliwości, braku dialogu i porozumienia, niż w to, co „poza nami”. SURVIVAL to nie propaganda (poza propagandą sztuki), to nie rozrywka (poza zabawą wynikłą z odkrywania paradoksów w sobie i w świecie), to nie „zabijanie czasu” (poza możliwością, próbą realizowania siebie w czasie).

Wiele tu miejsca na improwizację, ugruntowanie lub zmianę własnych przekonań, rozwój. Wiele wyzwań i przegranych. I ciągłe pytanie o sens sztuki dzisiaj, sprawdzanie jej „nośności”, „komunikatywności”, znaczenia. Dla organizatorów sens SURVIVALU to sens aktywności i dialogu. To wyznaczenie celu, otwartość i zaskakiwanie samego siebie. To ciekawość i ryzyko klapy — możliwość nieudania się, fiaska, braku znaczenia. To ciągłe pytanie o istotę, o to, co ważne. Stwarzanie możliwości sobie i innym, kreowanie przestrzeni twórczej aktywności i akcentowanie celowości sztuki — w całej rozciągłości jedynej w swoim rodzaju twórczej „bezcelowości”, która sztukę i tylko sztukę charakteryzuje.

Browar Mieszczański był ważnym etapem w ewolucji założeń SURVIVALU. Przestrzeń nosząca wyraźne ślady przeszłości i przemysłowego przeznaczenia, adoptowana jednak równocześnie i wykorzystywana obecnie także do eksponowania i promocji działań twórczych, określiła możliwy kierunek rozwoju: wyzyskiwanie miejsc o otwartym, publicznym charakterze. Poszukiwanie przestrzeni komuni­kacji pomiędzy artystą i odbiorcą w sferze pełnej widoczności, gdzie nietrudno o konfrontację z — również — przypadkowym widzem. Czy to zetknięcie może przerodzić się w autentyczny dialog? To pytanie, które postanowiliśmy sobie zadać przed kolejną, czwartą edycją SURVIVALU, który odbył się w maju 2006 roku na Dworcu Głównym we Wrocławiu. W związku ze skalą przyszłego zamierzenia Galeria !SPUTNIK zyskała sprzymierzeńca w postaci Fundacji Art Transparent, powołanej spośród artystów i przyjaciół Survivalu.

Dworzec Główny we Wrocławiu stwarzał warunki do konfrontacji widzów z działaniami artystów na ogromną skalę — przede wszystkim widzów na co dzień sztuką nie zainteresowanych, ale także odbiorców uważnie śledzących najnowsze wydarzenia i nurty w sztuce, również krytyków. Szczególny charakter Dworca, jego otwarta, publiczna przestrzeń zachęciły zaproszonych artystów do podejmowania różnorodnych działań twórczych i przeprowadzenia wielowątkowej polemiki. Dworzec Główny okazał się doskonałą scena dla podjęcia dyskursu i zaprezentowania prób odpowiedzi na istotne, często bardzo aktualne pytania. Umożliwił też zestawienia poglądów i zapatrywań zwykle hermetycznych i coraz bardziej krytycznie zorientowanych środowisk twórczych oraz tych opinii, które sztuce współczesnej w jej obecnej formie, wyzyskiwanych środkach i zakresie tematycznym odmawiają zasadności.

Czwarta edycja Przeglądu Młodej Sztuki SURVIVAL na Dworcu Głównym we Wrocławiu stała się nowym bodźcem do wymiany opinii na temat przeznaczenia i wykorzystania przestrzeni publicznej. Dla wielu spośród odbiorców była zaskoczeniem, ale też, co rzesza przechodniów odkrywała z zaskoczeniem, pożądaną w gruncie rzeczy formułą odmiany, oderwania, chwilowym przełamaniem monotonii codziennych czynności. Odpowiedzią na ciągle żywą, choć systematycznie przez rzeczywistość konsumpcyjną usypianą, potrzebę refleksji na podstawowym, najbardziej ludzkim poziomie. Refleksji komunikowanej w przestrzeni wizualnej, a więc w obszarze najpełniej zawładniętym przez składowe kultury masowej (reklama, tabloidy), zbanalizowanym — a więc do odzyskania.

Organizowanie SURVIVALU stało się swego rodzaju performancem, nieustającą, trwająca niemal cały rok (od SURVIVALU do SURVIVALU) konfrontacją z rzeczywistością pozaartystyczną, przestrzenią, która wyklucza udział sztuki lub w ogóle wyklucza sztukę — przez przypadek, przekonanie, brak wyobraźni lub mylne wyobrażenia o twórczych działaniach. SURVIVAL można zrozumieć jako zaproszenie do myślenia o sztuce — analizowania jej w kategoriach języka, wypowiedzi, również komentarza. Struktura tego komunikatu jest niejednoznaczna, złożona i, właśnie dzięki temu, otwarta, nietendencyjna, progresywna. Wskazuje na potencjał artysty (i odbiorcy), na ciągle odkrywane ścieżki rozumienia innych i wyrażania siebie.

Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
Zapoznaj się z naszą polityką prywatności