Zieleń miejska

Instalacja Martyny Izabeli Woźnicy w jednym z dużych pomieszczeń jest delikatną i bardzo poetycką interwencją w substancję budynku Farmacji. Ze zlewów, dziur w podłodze i spękanych kafelków wyrastają rośliny. Wydaje się, że natura upomniała się o swoją przestrzeń, gdy ludzie opuścili budynek. W przestrzeni laboratoryjnej odnosi się też wrażenie sprzeczności. Zielone, bujne rośliny kontrastują z chłodnym, nieznoszącym przypadku wystrojem laboratorium, w którym nie powinny znaleźć się przypadkowe substancje ani roznoszone przez wiatr nasiona. Wydaje się ono stworzone z myślą o higienie, dezynfekcji i aseptyczności. Praca Martyny Woźnicy, bazując na kontraście między naturą i kulturą, przypomina o nieuchronności procesów przyrody, którym poddane są wszystkie wytwory człowieka, nawet tak złożone jak miasto i laboratorium chemiczne. Artystka zwraca też uwagę na to, że pełne rozdzielenie planowego kształtowania przestrzeni przez człowieka oraz przypadku i nieustępliwości, z jaką przyroda wdziera się w szczeliny w tworzonym przez ludzi porządku, nie jest konieczne. Powrót roślin do laboratorium farmaceutycznego można też interpretować w kontekście medycyny naturalnej, rozumianej dosłownie lub w przenośni.

> Antoni Burzyński

 

fot. Peter Kreibich