Wciąż niewyjaśnione
Tytuł pracy odnosi się do powszechnej frazy w tytułach amatorskich klipów na YouTube z dźwiękami o niezidentyfikowanym pochodzeniu. W każdym zakątku świata kręcone są anonimowo, często słabej jakości, widzimy w nich krajobraz, niebo zza okna bądź fragment miasta. W tle słychać domniemane niesamowite i dziwne dźwięki. Nagrania trzeszczą, przerywają je komentarze ludzi – świadków zdarzenia. Często są one opisywane jako pędzące lub toczące się dźwięki. Doczekały się nawet swoich własnych nazw na całym świecie, np. bansal guns w delcie Gangesu i Zatoce Bengalskiej, yan w Shikoku w Japonii i mistpouffers w Belgii. Doniesienia o tajemniczych odgłosach nasiliły się podczas pandemicznych lockdownów, kiedy ludzie ze szczególnym zainteresowaniem rejestrowali takie zdarzenia i doniesienia o nich. Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że to kolejna oznaka apokalipsy, inni, że to testowanie nowej broni na ludziach. Według badaczy zjawisk paranormalnych to kosmici próbują skontaktować się z mieszkańcami Ziemi i wysyłają nam dźwiękowe wiadomości, których nie potrafimy odczytać. Fenomen ten jest zapisem społecznych nastrojów, zbiorowego lęku i psychozy, która podczas izolacji wyjątkowo skutecznie się rozprzestrzeniała. Niepokój, który wszyscy odczuwamy, patrząc na uciekający czas, i ciągła niepewność jest jak czekanie na kolejną katastrofę. A może to tylko kolejny dowód aporetycznej natury słuchania?