Wir suchen das Gluck
Napis wtopiony w czarno-białą płaszczyznę zdjęć, które nieoczekiwanie dla mnie stały się plakatami rozlepionymi wokół przestrzeń dworca oznacza „Poszukujemy szczęścia”. Fakt, iż jest on zaprezentowany w języku niemieckim, nie dla każdego zrozumiałym, okazał się budzić kontrowersje. Mieszkańcy Wrocławia, niegdyś niemieckiego przecież miasta, uświadomili mi, iż historia nadal jest tu podskórnie obecna, trochę zarazem uwierając. Dziewczyna trzyma kawałek tektury z ręcznie wykonanym napisem — taki, z którym wybiera się zwykle w podróż autostopem do wyimaginowanego, lepszego świata. (Jest w swojej podróży i w swoich pragnieniach sama, obejmując jedynie wypchaną kukłę z teatralnego magazynu).